wtorek, 28 lutego 2017

Życie jest jak film.

Życie jest jak film.
Jak film, którego nie da się przewinąć, czy też cofnąć, w którym wszystko może się zdarzyć, w którym wszystko jest improwizacją.
Z własnego punktu widzenia każdy z nas gra główną rolę w swoim filmie.
Są też role drugo i trzecioplanowe, które odgrywają nasi przyjaciele, rodzina i osoby, z którymi nawiązujemy trwalsze relacje. Ale są też role epizodyczne, krótkotrwałe, te najczęściej zajmują zwykli przechodnie, których mijamy codziennie na ulicy i którym nie poświęcamy większej uwagi.
Każdy reżyseruje swój własny film.
Nie zawsze wszystko może wyreżyserować, ale to na co ma wpływ stara się stworzyć jak najlepszym. Stara się sprawić żeby jego film miał więcej wspólnego z komedią niż z dramatem. Żeby znalazło się w nim miejsce na happy end. Nie zawsze jednak się to udaje i czasem film zaczyna się po prostu sypać, nie ma w nim spójności wszystko staje się czarno białe, a wydarzenia bardziej podobne do tych z dramatu. Ale mimo tego, że nasz film został nieco "uszkodzony" to wokół nas dalej rozgrywają się miliony innych filmów, które nie koniecznie też muszą takie być. Bo przecież każda z tych osób, która gra inną rolę w naszym filmie, w swoim własnym gra rolę główną.
I mimo to, że akcja każdego z nich dalej się rozgrywa to możemy do filmu każdej z tych osób wnieść coś od siebie. Pojawić się w nim. Zagrać jakąś rolę.
Zamiast ominąć na ulicy kogoś, kto np. potrzebuje pomocy możemy mu tę pomoc zaoferować, a może wtedy kto wie, zagramy w jego filmie, a on w naszym trochę dłużej. Może nawet rolę ważniejszą, drugoplanową?
Ale o co mi właściwie chodzi porównując życie do filmu właśnie w taki sposób?
No właśnie chodzi mi o to, że z jednej strony mimo, że nasze życie legło w gruzach to dla innych toczy się ono dalej. I to jest ta mniej optymistyczna strona. Ale druga jest taka, że każdy ma wpływ na życie drugiego człowieka i jeśli jednemu posypie się ten "film", czyli życie, drugi może do niego wkroczyć i je trochę poskładać, a może nawet zająć w nim jakieś ważne miejsce.
I już na koniec, chciałabym jeszcze dodać, że skoro mamy taką możliwość zmieniania komuś całego jego życia to może warto by było czasem popatrzeć trochę szerzej, poza granicę i scenariusz swojego filmu i na prawdę dostrzec też innych bohaterów i ich filmy rozgrywające się wszędzie dookoła?

Julia

Musiałam wstawić jakieś tego typu zdjęcie, bo na prawdę już marzy mi się ta wiosna...

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz bardzo fajnego bloga. Można nawet powiedzieć, że trochę "poetyckiego"? (nie wiem czy dobrego sformułowania użyłam) masz dużo poważnych jak zarówno "luźnych" postów. W każdym bądż razie... PIĘKNY blog <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba💖

      Usuń