poniedziałek, 22 maja 2017

Dzień Matki.

Piszę tego posta w celu przypomnienia wszystkim o zbliżającym się święcie i o osobie, która będzie to święto obchodzić. Chodzi mi tu oczywiście o Dzień Mamy, który zaraz nadejdzie, bo to przecież już 26 maja (mam nadzieję, że wszyscy pamiętają tę datę :D). Według mnie mama jest najważniejszą osobą w życiu każdego z nas. To ona nosiła nas w sobie przez 9 miesięcy i nieraz cierpiała żebyśmy mogli przyjść na świat. Więź matki z dzieckiem jest jedyna w swoim rodzaju, bo na samym początku te dwie istoty są przecież ze sobą połączone (dosłownie). Myślę, że każda mama płakała z powodu swojego dziecka. Mam nadzieję, że raczej ze szczęścia, ale możliwe, że również ze smutku. Bo nawet jeśli tego nie dostrzegasz to wiedz, że jeśli ty przez coś przechodzisz, masz gorszy czas w życiu to twoja mama przeżywa to równie mocno. Mówi się przecież, że patrzenie na cierpienie dziecka jest najgorszym uczuciem w życiu... To mama również najczęściej pomoże ci w takich sytuacjach. Wesprze, poprawi humor i obieca, że wszystko się ułoży nawet jeśli sama w to do końca nie wierzy. Matki to takie super-bohaterki dzisiejszego świata :D. Są wspaniałe, potrafią tyle poświęcić dla dobra swoich dzieci. Często przedkładają ich szczęście nad swoje i nie pozwolą aby doszło do tego, żeby coś im się stało, żeby ktoś je skrzywdził. Musimy zacząć to dostrzegać i okazywać swoją miłość do naszych mam nie tylko w ten jeden dzień, ale we wszystkie dni jakie są dane nam razem z nimi spędzić. Także proszę teraz złożyć mamie życzenia, zadzwonić, napisać, sprawić jakiś prezent, ale dalej pamiętać jednak, że nic, żaden prezent nie wynagrodzi naszej obecności. My sami możemy stać się najlepszym prezentem. Nasza miłość i wspólnie spędzony, chociaż w ten jeden dzień, czas są dużo cenniejsze niż jakikolwiek materialny podarunek. Więc kochajmy nasze mamy i dbajmy o nie, bo są to najpewniej najlepsze osoby jakie dostaliśmy od życia!

Julia

niedziela, 14 maja 2017

Piękno.

Piękno jest wszędzie.
I dopiero dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę.
Dopiero dzisiaj, gdy w końcu (mimo, że jest już środek maja) pojawiło się słońce, gdy zaczęły śpiewać ptaki, a ludzie wyszli z domów.
Piękno przybiera różne formy.
Może być to uśmiech ukochanej osoby, gorące, wieczorne kakao, wspólny posiłek z bliskimi, cieszący się na nasz widok pupil wskakujący z rana do łóżka, ciepły powiew wiatru, zapach mokrej ziemi po deszczu, czy już wcześniej wspomniane przeze mnie promienie słońca i śpiewające ptaki.
Ale jedno jest pewne...
Wszystkie te rzeczy łączy jedno - to, że są piękne.
Termin piękno może być różnie odbierany przez różne osoby.
Bo przecież punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ale najważniejsze jest to, żeby umieć to piękno dostrzec.
Umieć dostrzec je nawet w najmniejszych rzeczach i dopuścić do siebie, bo wtedy życie stanie się po prostu piękniejsze :).
Doceniajmy nawet najmniejsze piękno jakie nas spotyka, bo kiedyś możemy je stracić.
Za godzinę, za dzień, za rok piękno, którego przed chwilą doświadczaliśmy może się całkowicie ulotnić...
Pisząc tego posta siedzę na tarasie i rozkoszuję się otaczającym mnie zewsząd pięknem, które wreszcie dostrzegłam.
A czym dla ciebie jest piękno?
Zastanów się i spróbuj wpuścić je do wnętrza swojego serca, a na pewno tego nie pożałujesz

Julia

Tutaj jeszcze pare zdjęć, które dobrze mi się kojarzą i uważam je za piękne :)

wtorek, 2 maja 2017

Jak sami powstrzymujemy się od osiągnięcia czegoś?

Dawno nie pisałam, ale dzisiaj przychodzę z trochę bardziej przemyśleniowym i motywacyjnym postem, którym mam zamiar zachęcić, siebie jak i innych, do zmiany podejścia w dążeniu do postawionego sobie celu. Po to właśnie stworzyłam listę, można powiedzieć powodów albo bardziej rzeczy, które robimy i myślenia, które mamy, przez które sami siebie jakby, w pewnym stopniu powstrzymujemy od osiągnięcia czegoś, czego naprawdę chcemy. Zapraszam!

1. Nie uda się.

W pierwszym podpunkcie chcę przedstawić najczęściej błędne myślenie wielu z nas, moje czasem również, które wcale nie prowadzi do niczego dobrego i "ciągnie nas w tył". Chodzi mi tu o założenie od samego początku, że to, co sobie zaplanowaliśmy się nie uda. Jest to trochę taka forma dołowania samego siebie i nie wierzenia w swoje możliwości, które czasem na prawdę mogą nas zaskoczyć. Myślę, że każdy z nas miał kiedyś takie myśli, ale niektórzy je przezwyciężyli i dzięki temu właśnie mamy dzisiaj tyle wspaniałych wynalazków, odkryć i różnych innych dokonań. I z tych ludzi trzeba właśnie brać przykład!

2. Jemu wyszło lepiej.

Tutaj przedstawiam rzecz, którą bardzo często robimy, a jest nią porównywanie siebie do innych. Często myślimy, że jeśli kogoś sukces jest bardziej widoczny (pieniądze, sława itd.) to na pewno od razu również lepszy od naszego, co wcale przecież nie musi być prawdą! Albo jeszcze drugie podejście jest takie, że jeśli ktoś osiągnął coś szybciej od nas to my jesteśmy gorsi i dlatego, że dłużej pracowaliśmy na swój sukces to ma on mniejszą wartość. Wcale nie! Ja uważam, że droga do ZASŁUŻONEGO sukcesu powinna być długa i pracowita, a nie jak czasem się to teraz dzieje w przypadkach dzisiejszych "celebrytów" przybierać postać jednego wyjścia na czerwony dywan.

3. Za trudne!

Kolejne zjawisko, o którym tu napiszę to w skrócie taka niechęć ze względu na poziom trudności. Jeśli wiemy, że coś będzie trudne to automatycznie, po ludzku z resztą, odechciewa nam się tego robić. I tutaj znowu się powtórzę, że według mnie aby sukces był zasłużony i aby w pełni się nim cieszyć to droga do niego wcale nie może być taka łatwa. Także, gdy coś jest trudne nie nastawiajmy się od razu na nie, bo po przejściu przez te wszystkie przeszkody na pewno czeka na nas coś na prawdę wspaniałego :).

4. Poddaję się.

Tutaj typowa rzecz, czyli poddawanie się, można powiedzieć, w środku drogi do celu. Droga do sukcesu jest trudna, jest wyboista, jest ciągle pod górkę, nie ma do niej wind i zawsze trzeba brać schody, ale mimo tego wszystkiego nie należy się na niej poddawać, bo jest to chyba najgorsze co można zrobić! Czasem to, co chcemy osiągnąć może być już na prawdę blisko, na wyciągnięcie ręki, a my się właśnie wtedy poddamy. Dlatego lepiej nie poddawać się nigdy!

5. Co będę z tego miał?

Czasem, gdy na początku nie widzimy z tego korzyści to od razu rezygnujemy ze zrobienia czegoś. Wiadomo, że trzeba też na nie patrzeć, bo przecież jeśli decydujemy się na tę wielokrotnie już przeze mnie wymienianą "trudną drogę" to chcemy też coś z tego mieć, ale jeśli nie jest to widoczne na samym początku to nie znaczy, że w ogóle tego nie ma. Więc nie nastawiajmy się od razu negatywnie i popracujmy trochę, a w końcu i korzyści się pojawią!

6. No co ty robisz?

I w końcu ostatni i chyba najważniejszy podpunkt, czyli patrzenie na opinię innych. Wiem, że w tytule notki jest: "Jak SAMI powstrzymujemy się od...", ale uznałam, że przecież to, że patrzymy na ocenę innych robimy sami :D. Często spotykamy się z krytyką ze strony otoczenia i trzeba na nią zwracać uwagę, bo często jest na prawdę konstruktywna i może coś wnieść, ale równie często jest ona bezsensownymi, rzuconymi na wiatr słowami. Pamiętajmy też, że jeśli ktoś mówi nam, że to, co robimy nie ma sensu nie znaczy, że od razu tak musi być. Bo jeśli ktoś nie widzi w twoich działaniach sensu nie znaczy, że ty nie możesz go widzieć, więc nie przejmuj się tymi pustymi słowami innych i jeśli czujesz, że postępujesz dobrze to rób to dalej, a kiedyś na pewno osiągniesz sukces!


Mam nadzieję, że taki rodzaj posta będzie miło odebrany, bo jest on w sumie trochę poważniejszy, ale dalej w formie takiej listy. Chcę również przypomnieć, że ja nie jestem żadnym mówcą motywacyjnym :D i to, co tu napisałam to moje spostrzeżenia i moje pare motywujących zdań. W każdym razie mam nadzieję, że i ja po napisaniu tego posta i każdy po jego przeczytaniu zacznie trochę pracować nad tym wszystkim o czym tu wspomniałam i nigdy nie podda się na drodze do swojego sukcesu!

Julia
Na koniec jeszcze, jakże ładnie pasujący do dzisiejszego tematu  obrazek. Twoim jedynym ograniczeniem jesteś ty!