sobota, 19 listopada 2016

Wirtualny perfekcjonizm.

Dzisiaj chciałabym napisać o, jak ja to nazywam, "wirtualnym perfekcjonizmie". Chodzi mi o to, że w internecie, a głównie na mediach społecznościowych, my - użytkownicy pokazujemy wszystko co dobre. Czy widziałeś kiedyś np. na Instagramie zdjęcie przedstawiające prawdziwe uczucia danej osoby? Takie bez uśmiechu i ładnego filtra? Możliwe, że tak, ale na pewno nie widujesz takich obrazków zbyt często i ja to jak najbardziej rozumiem, bo sama również dodaję raczej tylko optymistyczne zdjęcia. Przecież nie chcemy pokazywać złych momentów ze swojego życia, a poza tym, nie okłamujmy się ładna i ciesząca nasze oczy fotka zyska więcej "lajków", niż taka prawdziwa. Szkoda tylko, że nie wszyscy rozumieją, że nie o liczbę polubień tu chodzi. Z jednej strony to dobrze, bo pomyślmy, że każdy wstawiałby to co prawdziwe. Konsekwencje tego nie byłyby najlepsze. W dzisiejszym świecie bardzo dużo czasu spędzamy przed telefonem czy komputerem przeglądając głównie media społecznościowe i gdybyśmy widzieli tam sporo negatywnych rzeczy, jakby to napisać... "dołożyłyby się" one do naszych codziennych problemów i tylko wpłynęły na nasze samopoczucie. Więc w gruncie rzeczy te optymistyczne posty nas w jakiś sposób uszczęśliwiają. Ale jest też oczywiście - jak zawsze zresztą, ta druga, gorsza strona, a mianowicie chodzi mi o to, że ktoś kto ma wiele problemów i widzi taki podkoloryzowany post jakiejś znanej osoby czy nawet swojego znajomego może pomyśleć sobie "jakie ten to ma super życie" i sam siebie zdołować. Trzeba więc pamiętać, że to co widzimy w internecie nie jest całą prawdą, bo tam pokazane jest takie jakby "lepsze", lustrzane odbicie wszystkiego. Pamiętajmy, że nikt, nawet jeśli z pozoru się nam tak wydaje, nie ma idealnego życia i co do tego jestem pewna. Więc podsumowując, nie chodzi mi o to, żeby zacząć pokazywać złe rzeczy w internecie, tylko o to, że nie powinniśmy wierzyć we wszystko co w nim zobaczymy. Można wykreować idealny wizerunek siebie i swojego istnienia, ale to nie znaczy, że będzie ono takie na prawdę. Bo przecież trzeba jeszcze pamiętać o tym, że w prawdziwym życiu niestety nie wyretuszujemy bólu i nie zakryjemy wszystkiego ładnym filtrem...

Przykład jednego z moich "perfekcyjnych" zdjęć. Zastanów się - bo według mnie chyba dobrze jest czasem popatrzeć na takie ładne coś.

Julia

1 komentarz: