sobota, 12 listopada 2016

Szczęście...

Czym właściwie jest szczęście? - pytanie, które chyba każdy sobie kiedyś zadał. Ja osobiście uważam, że nie ma na świecie człowieka w pełni szczęśliwego. Może są ludzie, którzy pokazują tylko te dobre momenty, momenty uśmiechu bo po prostu nie chcą być odbierani jako słabi. Pewnie są też tacy, którzy dobrnęli do pewnego rodzaju swojej "ostoi" radości, uważają się za szczęśliwych i świetnie sobie radzą. Ja osobiście naprawdę podziwiam takie osoby, ale nie mogę przyznać, że sama do nich należę. Niestety, życie każdemu z nas pisze różne scenariusze i na pewno gdzieś tam, może głęboko schowane, jest właśnie to szczęście. Lecz trzeba umieć do niego dotrzeć. Szkoda tylko, że nie zawsze nasze szczęście jest zależne od nas samych. Czasem nie możemy nic poradzić na to w jakiej sytuacji się znajdujemy i to jest właśnie niesprawiedliwe, bo my przecież wcale nie zasłużyliśmy na los, który nas spotkał, którego nie możemy odmienić i teraz musimy tak trwać mając nadzieję, że w końcu coś zmieni się na naszą korzyść. Właśnie, nadzieja... Nadzieja jest czymś bardzo silnym i ważnym. Bez niej można już w sumie rzucić wszystko i nie walczyć dalej o swoje szczęście. Za to z drugiej strony, z jakimś nawet małym jej promyczkiem potrafimy wstać, nie poddawać się i iść dalej pod prąd, przez wszystkie złe rzeczy, które spotykają nas na naszej drodze. Przecież zostaliśmy powołani do życia bo byliśmy wystarczająco silni by je udźwignąć. Dla mnie samej nadzieja jest bardzo, bardzo ważna. W sumie na podstawie tych paru napisanych przeze mnie wyżej zdań można powiedzieć, że wszystko zależy od punktu widzenia. Szczęście jest możliwe do osiągnięcia tylko potrzeba do niego wiele naszego wkładu, pracy, siły, a przede wszystkim cierpliwości. Na sam już koniec wiedz, ty - osobo, która to teraz czytasz, że nie warto się poddawać, bo ja i pewnie, nawet jeśli tego nie dostrzegasz, wiele innych osób w twoim otoczeniu wierzy w to, że kiedyś, może z trudem, ale osiągniesz swoje, wymarzone szczęście.

Może to trochę ciężki, jak na drugi post, temat, ale i tak chciałam go poruszyć.

Mam nadzieję, że nigdy nie poddasz się w walce o swoje szczęście.
Julia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz