środa, 19 kwietnia 2017

"Kłamstwa", które wszyscy mówimy.

Mam nadzieję, że wszystkim udały się niedawne Święta Wielkanocne! Wiem, że dawno nie było żadnego posta, ale na prawdę kompletnie nie miałam pomysłów i uważam, że jeśli nie wiem o czym pisać to lepiej w ogóle nie pisać na siłę, tylko poczekać trochę i wstawić coś lepszego trochę rzadziej, więc jeśli znowu pojawi się taka sytuacja, że nie będzie posta, to już uprzedzę, że jest to spowodowane tym, że albo nie mogę go z jakiegoś powodu wstawić, czy też napisać, albo po prostu nie mam pomysłu. W każdym razie, bez zbędnego tłumaczenia, w końcu mnie oświeciło i dzisiaj przychodzę z listą "kłamstw", a właściwie takich małych "kłamstewek", których wszyscy używamy w życiu codziennym. Zapraszam do czytania!

1. Spóźniona odpowiedź.

Znacie to uczucie, gdy macie tzw. "lazy day", leżycie w domu, oglądacie serial i kompletnie nic wam się nie chce robić i nigdzie wychodzić? Ja muszę przyznać, że tak :D. Akurat wtedy, gdy coś takiego się zdarza ktoś ze znajomych musi napisać z zapytaniem wyjścia gdzieś razem i najczęściej jestem jak najbardziej do tego chętna, jednak zdarzają mi się (jak chyba każdemu) takie leniwe dni, gdy po prostu czytam, ale ignoruję tę wiadomość od kogoś i odpisuję za parę godzin z udawanym szokiem i przeprosinami, że dopiero co teraz ją przeczytałam...:D

2. Tak, tak wyglądasz świetnie.

Kolejny przykład, kiedy ktoś np. w sklepie z ubraniami albo przed wyjściem gdzieś, godzinami wybiera co ma założyć i pyta się o opinię na temat tego jak wygląda w tym, a jak w tamtym itd. I jeśli jeszcze na początku odpowiedzi są szczere i mówimy, że coś nam się nie podoba, to gdy już nie możemy znieść kolejnych przebierań albo bardzo nam się spieszy to po prostu na wszystko przytakujemy i odpowiadamy, że ta osoba wygląda za każdym razem świetnie, żeby już tylko dała nam spokój...

3. Nie mam się w co ubrać i nie ma nic w lodówce.

Stwierdziłam, że te dwa "kłamstwa" umieszczę w jednym punkcie, bo właściwie są do siebie bardzo podobne. Moment kiedy otwieramy pełną ubrań szafę i mówimy, że nie mamy się w co ubrać i ten sam kiedy otwieramy pełną jedzenia lodówkę i mówimy, że nic w niej nie ma. Znajome? :D

4. Już wychodzę!

Idziecie do kogoś i już wiecie, że się spóźnicie, ale mimo to, gdy ta osoba do was dzwoni mówicie, że już wychodzicie, chociaż na prawdę wcale tak nie jest :D. Jeszcze jeden, podobny przykład, to gdy jesteście już w drodze i mówicie już mijam "coś tam", będę za dwie minuty, gdy zostało wam jeszcze dużo, dużo więcej czasu do dotarcia :D.

5. No jasne, że znam tę piosenkę.

Kolejna sytuacja, ktoś nuci wam piosenkę, zupełnie nią zachwycony mówiąc, że tyle razy leciała w radiu i że to jakiś tam najnowszy przebój i że musicie ją znać, a wy tylko potakujecie i przyznajecie, że "tak, no przecież, że to słyszałam, to jest takie super", gdy w rzeczywistości kompletnie nie macie pojęcia o jaką piosenkę chodzi :D.

6. Takie piękne!

Ten moment kiedy czyjemuś bratu, znajomemu czy komukolwiek innemu urodziło się dziecko, albo ktoś kupił sobie zwierzątko czy coś nowego do ubrania i pokazuje wam zdjęcie tego czegoś (cokolwiek by to nie było) uważając, że jest najpiękniejsze na świecie, a wasza zewnętrzna reakcja, gdzie zachwycacie się nad tym czymś razem z nim jest zupełnie inna od tej wewnętrznej, gdzie zupełnie się nie zgadzacie, a na zdjęciu widzicie coś dziwnego i niekoniecznie najpiękniejszego. Ale no przecież robimy to tylko po to, żeby nie urazić uczuć drugiej osoby, tak? :D


To było pare przykładów takich codziennych małych "kłamstewek", których wydaje mi się, że wszyscy od czasu, do czasu używamy, ale pamiętajmy, że zwykle przecież w dobrych intencjach :D.

Julia
Na koniec jeszcze takie moje zdjęcie, które jakoś tak pasowało mi do tego posta :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz