I.
Dziś deszcz spada z nieba,
By spłynąć po szybie pustego już mieszkania.
Tak jak łzy po mych policzkach,
Wtedy, w tym dniu, w którym odszedłeś.
II.
Ten dźwięk kropel deszczu odbijających się od szyby.
Przypomina mi dźwięk stukoczącego na torach rozpędzonego pociągu.
Pociągu, który odjeżdża razem ze wszystkimi moimi nadziejami.
III.
Dziś w nocy niebo płacze,
I ja płaczę razem z nim.
A moje łzy skapują na tę starą koszulę,
Ciągle przesiąkniętą twoim zapachem.
Zapachem, którego nigdy nie zapomnę.
A więc tak... To by była ta moja twórczość ;). Na koniec jeszcze napiszę, że jej tematyka wcale nie odzwierciedla moich uczuć i mojego aktualnego stanu, więc proszę się o mnie nie martwić :D. Poproszę jeszcze o wyrozumiałość i pamięć o tym, że te "fraszki" powstały ok. 12 w nocy, tak nagle i bez żadnego przygotowania. I ja zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to poezja najwyższych lotów :D, ale zaczynam myśleć, że chyba im więcej razy je czytam, tym lepsze mi się wydają. Może komuś innemu też się spodobają?
Julia
Bardzo ładne, choć smutne. Przyjmujące. Uwielbiam twoje posty sa naprawdę ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) <3
Usuń